piątek, 22 lutego 2013

Dzisiaj będę narzekać.

Tak jak w tytule napisałam dzisiaj będę wyrzucać wszystkie złości, które we mnie siedzą teraz, od razu Was za to przepraszam ale musze, bo inaczej eksploduje :D
Denerwuje mnie to że praktycznie za każdym razem kiedy widzę się z moimi 2 przyjaciółkami, one ciągle chcą rozmawiać o mojej ciąży, nie chodzi mi o to że się pytają jak się czuje, jak ostatnia wizyta itd. Tylko denerwuje mnie, że chcą wpychać we mnie tonę jedzenia, że myślą że mam apetyt jakbym przez rok nie jadła, mówią do mnie ja do małego dziecka, troszcza się badziej niż o małe dziecko; a może herbateczka, a może soczku, a może ciasteczko, a może coś ugotuję, a może poduszeczke, a może Cię odprowadzę, a może.... Wrrrrr!!!! ja wszystko doceniam, staram się zrozumieć ale przecież ja umiem mówić i znamy się na tyle, że nie wstydzimy się między sobą niczego więc po co one ciągle się mnie o coś pytają!!?? Ja chciałabym czasami oderwać się od "ciąży" i porozmawiać normalnie o innych tematach... ale rzadko się to udaje...
Ja rozumiem, że one w ciąży jeszcze nigdy nie były, że może mają mniejsze pojecie o tym wszystkim ale znowu denerwują mnie te pytania; czy mam nagłe zmiany nastrojów, czy mam napady apetytu, czy mieszam czekoladę z ogórkiem kiszonym itd... no ludzie!!! a jak mówię, że jadła coś bo akurat miałam ochotę to już zaczynają się głupie żarciki, że "zachcianki, zachcianki" a wcale, że nie!!!
Eh może dzisiaj mam gorszy dzień i czytając to "na zimno" uznam, że straszne bzdury tu napisałam i ze przesadziłam ale dzisiaj taka złość mnie ogarnęła, bo już za dużo tego wszystkiego....
Kolejna rzecz, która mnie dzisiaj denerwuje to to że mój A. poszedł z kolegami na piwo. Normalnie nic do tego nie mam i przecież mu nie zabraniam ale akurat dzisiaj po spotkaniu z dziewczynami, chciałam z Nim posiedzieć i się do niego przytulić, a z drugiej strony denerwuje mnie to że ja nie mogę wyjść teraz nigdzie na imprezę, potańczyć, napić się drinka, bo nie mam z kim, bo nie mogę i pewnie nie miałabym teraz już na to siły :/
A jak już mam okazję do narzekania to powiem jeszcze, że denerwuje mnie mój widok w lustrze ( tak jestem w ciązy!!!! ) ale jestem gruba :( wyglądam jak hipopotam, poruszam się jak ludzie w podeszłym wieku, nie mieszczę się w żadne spodnie, wszystkie rajstopy sa ciasne, ciągle boli mnie kręgosłup... denerwuje mnie ciągłe branie tabletek, których aktualnie na dzień przypada 10... i denerwuje mnie zima, śnieg i mróz.
Ehh.. tak negatywnego postu to pewnie na żadnym blogu jeszcze nie ma, za co przepraszam choć sama nie wiem kogo, bo przeciez nikt tu nie zagląda.
Jednak stwierdzam, że po wypisaniu wszystkiego co mnie denerwuje- ulżyło mi i jest mi lepiej- cel osiągnięty.
Dobranoc :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz