poniedziałek, 14 października 2013

Po co komu rower??

Dzisiaj z Nikolom odbyłyśmy podróż tramwajem- nie pierwszą :)
Stojąc na przystanku, jeden Pan bardzo chętnie chciał mi pomóc wnieść wózek, szkoda tylko że nie tym numerem chciałam jechać ale czekałam na niskopodłogową "13" więc nie miałam problemu żeby do niego wsiąść.. Problem pojawił się jak już znalazłam się w środku, na miejscu przeznaczonym dla inwalidów i wózków stała Pani z wielkim rowerem (swoją drogą na prawdę wielkim). Ja że nie lubię robić zamieszania i raczej staram się być bezkonfliktowa, nawet jeśli ja mam mieć gorzej to wolę się nie odzywać.
Ale pytanie: PO JAKĄ CHOLERĄ MA SIĘ ROWER ??? Po to żeby podróżować z nim w tramwaju?! Czy może po to żeby na nim jeździć?!
Ktoś mógłby powiedzieć, że z wózkiem też się spaceruje a nie wozi tramwajem ale ja musiałam pojechać na drugi koniec miasta więc spacer raczej odpada.. Być może rower się zepsuł i był wieziony do naprawy, choć szczerze wątpię, bo owa Pani była ubrana sportowo- w sam raz na jazdę rowerem, po drugie, swobodnie tym rowerem wyjechała z tramwaju...

2 komentarze:

  1. no niestety, sama jezdzilam rowerem do pracy jakis czas i do glowy by mi nie przyszlo wsiadac z nim do tramwaju.... chyba ze zle bym sie czula lub cos w tym stylu, ale wtedy gdybym zobaczyla wozek od razu bym probowala sie inaczej ustawic (chociaz mysle ze gdybym naprawde zle sie czula niebylabym w stanie prowadzic ciezkiego roweru do tramwaju) Wiesz najgorsze jest to ze jakbys cos powiedziala pewnie by Cie zjechała kobietka, ze ma prawo itp. Niestety. Dlatego ja jak nie musze nie jezdze z wozkiem-chya ze naprawde cos waznego i inaczej sie nie da. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo rzadko staram się podróżować z wózkiem tramwajem ale niestety musiałam, samochodem jechać nie mogłam bo jechałam do centrum, a tam trudno gdziekolwiek znaleźć miejsce żeby zaparkować.
      Specjalnie się nie odzywałam, bo pewnie było by tak jak piszesz.

      Usuń